poniedziałek, 29 grudnia 2014

"Dziewczynka z Szóstego Księżyca" - zadanie konkursowe

Tę książkę naprawdę warto przeczytać!

Zareklamuj powieść Dziewczynka z Szóstego Księżyca. Napisz krótko, o czym opowiada i dlaczego warto ją przeczytać. Możesz użyć 60 - 80 słów.

Termin: do 11.01.2015 r.
W temacie wiadomości proszę wpisać  MOL3. 

czwartek, 4 grudnia 2014

Książka nr 3



Moony Witcher 

Dziewczynka z Szóstego Księżyca


Pytania konkursowe pojawią się 22 grudnia.


"Mały Książę" - wyniki konkursu

Poprawne odpowiedzi: 


1. Książka „Mały Książę” dedykowana jest najlepszemu przyjacielowi autora, LEONOWI WERTH’OWI.
2. Ilustracje do książki stworzył ANTOINE DE SAINT-EXUPERY, są to akwarelki autora.
3. „… dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu”. Słowa te wypowiedział Lis oswojony przez Małego Księcia. Mają one bardzo głęboki sens, uświadamiają nam, że w życiu najważniejsze jest uczucie i osoba, którą kochamy. Jeśli się kogoś pokocha to nieważne jest jak ona wygląda i jak postrzegają ją inni, ważne jest to, ile ona dla nas znaczy i ile my dla niej jesteśmy w stanie zrobić, a czasem nawet poświęcić. Dla nas ta osoba jest wyjątkowa, jedyna, potrafimy jej wiele wybaczyć, bez niej nasze życie nie ma sensu. Wszystko co robimy w życiu trzeba robić z sercem, bo tylko wtedy to ma sens, a nasze życie będzie ciekawsze.
4. To Żmija pomogła Małemu Księciu „odejść” na jego planetę. Ugryzła go i swoim jadem zatruła jego ciało. Mały Książę znieruchomiał, nie płakał, upadł łagodnie na piasek, a przy jego stopie pojawił się żółty blask. I tak odszedł do swojej Róży na swoją planetę.


Punktacja:

Weronika Markowska - 5 p.
Wiktoria Żabińska - 5 p.
Karolina Nasiek - 5 p.
Julia Przepiórka - 5 p.
Maksym Szczurko - 5 p.
Natalia Opitek - 4 p.
Nikola Mysza - 5 p.
Tymoteusz Banasik - 5 p.
Julia Laszczak - 3 p.

Wszyscy otrzymują 6 z j. polskiego:-)

poniedziałek, 17 listopada 2014

"Mały Książę" - pytania konkursowe

1. Komu dedykowany jest Mały Książę?
2. Kto stworzył ilustracje do książki?
3. "...dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu". Kto wypowiedział te słowa? Wyjaśnij ich sens.
4. Kto i w jaki sposób "pomógł odejść" Małemu Księciu na jego planetę?

Odpowiedzi proszę przysyłać do 30. listopada. W temacie wiadomości wpiszcie: MOL2. Nie zapomnijcie się podpisać!!!

czwartek, 13 listopada 2014

Antonio da Silva Porto "Kobieta na osiołku"



Iga Machalica, kl. IV

„Kobieta weterynarz i chory osiołek''

Pewnego dnia byłam w Portugalii w mieście Porto. Było to 2 lata temu.
Poznałam tam kobietę, która nie wiedziała, czym chciałaby się zajmować. Kochała zwierzęta, więc kupiła sobie osiołka. Zwierzę bardzo jej pomagało: nosiło ciężkie torby i gdy Flora była zmęczona, wiózł ją na grzbiecie. Kobieta nie rozstawała się z osiołkiem. Pewnego dnia zwierzę rozchorowało się. Flora wzywała wszystkich lekarzy, lecz żaden nie wyleczył osiołka.
Ostatni z nich powiedział:
-Znam pewnego dobrego weterynarza, na pewno pomoże.
-Gdzie mogę go znaleźć, zna pan jego adres?- zapytała kobieta.
-Mieszka we Francji, jadę tam i on na pewno powie mi, jak wyleczyć osła- odpowiedział.
Flora czekała na lekarza tydzień. Przyszedł od niego list, jak wyleczyć zwierzę. Kobieta po paru dniach wyleczyła osła. Był jej bardzo wdzięczny, a Florze było bardzo miło z tego powodu. Kobieta była szczęśliwa, kiedy pomagała zwierzętom, wymyśliła, że zostanie weterynarzem.

Stało się tak i kobieta ta była najlepszym weterynarze, nie tylko w Porto, ale i w całej Portugalii.


Nikola Kaim, kl. IV

,,Kobieta na osiołku''

Kiedy pojechałam do Portugalii,wydarzyła się tam niezwykła historia.
Pewnego letniego dnia kobieta o imieniu Klara była bardzo zmęczona i nie mogła prawie chodzić. Wtedy zobaczyłam, jak pewien pan napada na Klarę. Nagle pojawił się nie wiadomo skąd osiołek. Był przepiękny, nigdy piękniejszego nie widziałam. Miał srebrną sierść,malutkie uszka oraz czarne oczy. Gdy bandyta zauważył osła, od razu uciekł. Osiołek szybko,bez zastanowienia wziął Klarę na swoje plecy. Przez długi czas jechali w niezręcznej ciszy,aż Klara w końcu powiedziała sama do siebie:
-Czemu ten osiołek nie umie mówić?
-No wiesz!Ja umiem mówić-odezwał się osiołek.
-Kto to powiedział?-zapytała Klara.
-Spójrz w dół-to ja osiołek. Mam na imię Oskar.
-Miło mi cię poznać,Oskar. Ja mam na imię Klara.
Osiołek tak się przyzwyczaił do Klary,że nie odstępował jej na krok.
Pewnego dnia Oskar zaginął,Klara szukała go wszędzie. Jednak osiołek nie znalazł się. Klara bardzo się tym zasmuciła,a na dodatek to były jej urodziny. Nagle Oskar zawołał:
-Hej!Hej!Klaro,jestem tutaj.
Gdy Klara weszła do środka jaskini,osiołek zaczął krzyczeć:
-Wszystkiego najlepszego!
-Sam przygotowałeś to przyjęcie?-zapytała.
-Tak!Proszę, otwórz.
-Dziękuje,nie trzeba było. Największym prezentem jaki mogłam sobie wymarzyć,jest nasza przyjaźń!

W ten sposób samotna kobieta zdobyła najpiękniejszy dar w życiu, czyli przyjaźń na całe życie.


Gabriela Kubas, kl. IV

,,Kobieta na osiołku”

Dawno temu w Portugalii żyła sobie pewna kobieta, która nie miała dzieci, a jej mąż wyjechał i już nie wrócił. Pewnego dnia wyszła na targ kupić jedzenie i zobaczyła tam osiołka, który miał trafić na rzeź. Szybko m pobiegła go odkupić. Rzeźnik powiedział, że sprzeda go za sto escudo. Kobieta zapłaciła mu i poszła z osiołkiem do domu. Osiołek tak się cieszył, że stłukł kopytkiem wazę. Kobieta dała zwierzęciu na imię Porto. Któregoś dnia, wraz z Porto opuścili dom. Poszli szukać przygód. Pierwszą ich przygodą było znalezienie jedzenia i schronienia. Kiedy dotarli na targ, znaleźli tam trochę jedzenia i jakąś skórę, z której można było zrobić namiot. To była ich pierwsza przygoda. Tak się polubili, że zawsze razem podróżowali.


Joanna Bielicka, kl. IV

,,O Ewie i osiołku''

W małym miasteczku w Portugalii mieszkała dziewczyna o imieniu Ewa. Zarabiała na życie sprzedając książki na straganie przy ulicy. Zawsze marzyła o wyjeździe do dużego miasta. Pewnego dnia przy jej straganie zatrzymał się osiołek. Następnego dnia zwierzę znów odwiedziła Ewę. Ewa zauważyła, że zwierzę przychodzi do niej przez cały tydzień. Dziewczyna dokarmiała osiołka i rozmawiała z nim. Z czasem zaprzyjaźnili się. Postanowili wspólnie wyjechać do dużego miasta. Ewa nazwała zwierzę Silwa. Włożyła wszystkie swoje książki do toreb i zapakowała je na Silwe. Było gorąco, więc osłaniała się parasolem. Jej marzenie zaczęło się spełniać.



Antonio Carvalho de Silva Porto "Powrót z targu"


Karolina Nasiek, kl. IV


,,Powrót z targu”

W Portugalii ,w małym miasteczku Portiza zamieszkiwały dwa małżeństwa. Pewnego dnia postanowiły wybrać się na targ po ziemniaki i inne potrzebne rzeczy.
Na targu było dużo ludzi oraz dwie kobiety na osiołkach Albara i Martina i ich mężowie Oskar i Malior. Po zakupach ziemniaków i rzeczy postanowili wracać do wioski. Podczas powrotu było bardzo gorąco ,kobiety rozłożyły parasolki przeciw słoneczne. Na pustyni przed miasteczkiem spotkały smutną i samotną kobietę.
-Dzień dobry-powiedziała Albara.
-Dzień dobry-odpowiedziała kobieta smutnym głosem.
-Co się stało?-zapytała Martina.
-Nie mam gdzie mieszkać, burza piaskowa zniszczyła mój dom-odpowiedziała kobieta płacząc.
-Nie martw się, niedaleko jest nasza wioska-tam znajdziemy jakiś dom dla ciebie- powiedziała Albara.
-Naprawdę?-z uśmiechem kobieta.
-Tak, możesz nam zaufać, w naszej wiosce jest opuszczony dom, w którym będziesz mogła zamieszkać, a więc jedźmy do wioski-powiedziała Albara.
Gdy dojechali do wioski w Portizie, od razu w czy rzucił się im opuszczony dom. Kobieta była bardzo wdzięczna Albarze i Martinie. Kobieta o imieniu Alexa zaprzyjaźniła się z Albarą , Martiną i ich rodzinami.

Kilka lat później Alexa założyła dużą rodzinę, z którą żyła długo i szczęśliwie. Na zawsze pozostali przyjaciółmi.



Oliwia Kajkowska, kl. IV

 „Było lato...”

Było lato,słońce grzało,
piękne niebieskie niebo widniało.
Trzy panienki na osiołkach z wielkiego targu wracają,
a za nimi dwaj młodzieńcy na osiołkach podążają.
Wokół nich wielka puszcza i żółty mały młynek
w którym mieszkał starszy pan z pieskiem Maminsynem.
W torbach niosą same skarby, 
różne szaty i kokardy
w różne kropki i zygzaki, 
kapelusze i sandałki.

António Carvalho da Silva Porto "Pędzący stado"


Matylda Wala, kl. VI

"Ubogi pastuszek"

Pewnego razu w słonecznej Portugalii
żył pastuszek z Walii.
Miał on osła i owce,
które schodziły czasem na manowce.

Lubił swoje obecne życie,
bardziej od tego w Madrycie.
Specery ze zwierzętami go uspokajały,
Widoki okolicy radość dawały.

Spacerując po polach i lasach
Czuł się jak na wczasach.
W towarzystwie fauny i flory
Ze szczęścia do śmiechu był skory.

W życiu i w pracy towarzyszyła mu żona,
Była do tego od zawsze stworzona.
Cicha i spokojna, dobra i miła,
szczęśliwe życie z pastuszkiem pędziła.

W ciepły jasny dzień razem drogę przemierzają,
Osiołki radośnie tobołki dźwigają.
Owce soczyste krzewy skubią.
Widać, że wszyscy bardzo się lubią.



Olga Dobija, kl. VI

 "Portugalia"


Portugalia piękny kraj,

A w niej droga pewna,
Dla tych ludzi to jest raj,
A na tej drodze domek z drewna.



Codziennie rano wychodzi z domku pan,
Owce bierze i gna je przez pole,
Idą drogą mijają bukszpan,
Jesienne barwy w kole.



A tuż za nimi żona na ośle jedzie,
Pasterz w kapeluszu słomianym chodzi,
Ludzie w tych czasach żyli w biedzie,
I nadal im się nie powodzi.



No to już koniec tego wiersza,
Lecz uśmiech u nas gości,
Kończę bo zaraz wybije pierwsza,
Kiedyś wrócimy do starożytności.




Daria Czupryna, kl. VI

"Pędzący stado"
   
    Pewnego jesiennego dnia,żona pastuszka Pablo powiedziała mu, że trzeba byłoby wybrać się na targ, by kupić jedzenie.
    Tego dnia Pablo miał jednak inne plany,chciał iść na pole, by wypędzić owce,więc nie był zachwycony pomysłem żony-Pauli.
Miała ona nadzieję na pogodzenie ich planów.
-Pablo,mam doskonały pomysł!-Krzyknęła Paula.
-Jaki?-Spytał z zaciekawieniem Pablo.
-Zabierzemy owce ze sobą na targ.-Odpowiedziała Paula.
Pastuszek uznał,że zabranie owiec ze sobą to dobry pomysł.Pablo z żoną wyszli z domu i poszli do zagrody po owce.Paula wiedziała, że czeka ich długa droga, więc zabrała ze sobą ulubionego osiołka.
Szli drogą już kilka godzin.
-Nogi mnie strasznie bolą.-Pożaliła się Paula.
-Kiedy będziemy już blisko targu,będziesz mogła usiąść na osiołka.
-Ale to jeszcz bardzo daleko.-powiedziała zmartwiona Paula.
Gdy byli już prawie na miejscu,Paula usiadła na osiołku, pół godziny póżniej byli już na targu.Na targowisku było mnóstwo owoców,warzyw,owoców morza,mięsa i różnych przypraw.Kupili to, co było im najpotrzebniejsze.Było tego bardzo dużo.Większość zakupów musiał nieść osiołek,był bardzo obładowany.Jedna z owiec
zgubiła się gdzieś na targowisku.Paula szukała jej,ale bezskutecznie.Wracali więc do domu bez jednej owcy.W drodze powrotnej Paula jechała na osiołku.Był bardzo,bardzo zmęczony długą drogą i nie mógł już unieść pakunków,więc część z nich musiał dźwigać Pablo.
   Po kilku godzinach wędrówki Pablo, Paula, owce i osiołek byli już w domu.



Dagmara Maciejny, kl. VI

"W słonecznej Portugalii..."

W słonecznej Portugalii,owce pasą się na hali.
Pan Alberto nie próżnuje,tylko ciężko pracuje.
Selma robotna dziewczyna jest,więc Albertowi pomóc chce.
Koszą trawę,grabią siano przy czym głośno sobie śpiewają.
Słoneczko mocno świeci,więc robota szybko im leci.
Owce pełne brzuszki mają,więc mleka dzisiaj dużo dają.
Alberto zrobi z niego ser,ludzie cieszyć będą się.
Portugalia piękna jest,każdy dobrze o tym wie!



Sara Więcławek, kl. VI

"Portugalia"

W słonecznej Portugalii
Owce pasą się obok konwalii
Osiołek toboły niesie 
ta pani, Marisa zwie się.

Szczęśliwy pastuszek z targu wraca
Bo jego praca się opłaca
Towary są wymienione
Wysiłki nagrodzone.

Do wsi długa droga
A w domu jak u boga
Pastuch owce pasie
Marisa osła opasie

Słońce grzeje
Niebo niebieszczeje
Rośliny wysychają
Drzewa nie rozkwitają

Pastuch i Marisa żyją szczęśliwie
I opiekują się owcami troskliwie
Osiołek znalazł oślice
I wiódł z nią szczęśliwe życie



Zuzanna Kowalczyk, kl. VI

 Pędzący stado”

Słońce swymi promieniami,
ogrzewa ziemie Portugalii.
Wiatr ciepły wieje,
trawę na boki chwieje.

Idzie przez polne drogi,
bez żadnej trwogi,
chłop pędzący stado,
ze swych owiec gromadą.

A na osiołku piękna żona,
Caterina zwie się ona.
Biedna tak samo jak jej mąż,
ale za to kochają się wciąż.

Drzewo jedno lub dwa,
za to traw ogromne pola.
Z tego owce się cieszą,
i z jedzeniem w ogóle nie śpieszą.

Tak im dzień minął,
taką małą chwilą.
Już do domu wracają,
długą drogę przed sobą mają.



Julia Laszczak, kl. VI

"Tajemnicza nieznajoma"
Dawno temu w biednej wsi żył sobie pasterz ze swoją rodziną.
Miał on dwie córki i jednego syna. Jego rodzina bardzo go kochała i lubiła spędzać z nim czas. Pasterz ten jednak dużo pracował i nie poświęcał im wiele czasu.
Pewnego dnia spotkał kobietę,która powiedziała mu,że bardzo chciałaby mieć taką rodzine,która by ją kochała.On, nie wiedziąc,co powiedzieć,słuchał jej dalej.Opowiedział jej,że ma swoją rodzine,ale nie poświęca im dużo czasu,ponieważ dużo pracuje i nie ma dla nich ani chwili.Kobieta powiedziała mu,żeby mniej pracował i wcześniej wracał do domu. Mężczyzna powiedział jej,dlaczego tak późno wraca. Nieznajoma wytłumaczyła mu,że rodzina jest najważniejsza,bo zawsze można liczyć na ich pomoc i wsparcie w trudnych chwilach.Pasterz wysłuchał kobiety i postanowił,że będzie wcześniej wracał do domu i więcej czasu spędzał z dziećmi.

Od tej pory w jego rodzinie zapanowała radość.Dzieci cieszyły sie ze wspólnych wieczorów spędzonich z ojcem i on sam też był szczęśliwszy.Mężczyzna chciał opowiedzieć o tym nieznajomej kobiecie,lecz nigdy już jej nie spotkał.

poniedziałek, 3 listopada 2014

Książka nr 2


Antoine de Saint-Exupery Mały Książę



Pytania konkursowe opublikuję 17 listopada.
Życzę przyjemnej lektury!

"Książę Kaspian" - wyniki konkursu

1. Tom „Książę Kaspian” został dedykowany dla Mary Clare Havard.
2. Bromios (nazywany także Basareus lub Kozioł) był młodzieńcem odzianym w jelenią skórę, z pędami winorośli wplecionymi we włosy. Miał niezwykle piękną twarz, choć „o wiele bardziej dziką niż twarz chłopca”.
3. Dzieci zostały doprowadzone do Wzgórza Kamiennego Stołu przez Lwa Aslana.
4. Świdrogrzmot pochodził ze Wzgórza Wisielca.

5. Książę Kaspian uczył się gramatyki z podręcznika pt. : „Ogród Gramatyczny albo Altana Przypadków Rozkosznie Otwarta dla Wrażliwych Mózgów”.

Punktacja:

Julia Przepiórka - 4 p.
Katarzyna Bielicka - 2 p.
Nikola Mysza - 5 p.
Weronika Markowska - 5 p.
Wiktoria Żabińska - 4 p.
Karolina Nasiek - 4 p.
Tymoteusz Banasik - 5 p.
Maksym Szczurko - 4 p.
Natalia Opitek - 5 p.

Osoby, które uzyskały 4 - 5 punktów otrzymują ocenę celującą z języka polskiego.
Pozostali otrzymują +

środa, 15 października 2014

"Książę Kaspian" - pytania konkursowe

1. Komu dedykowany jest tom "Książę Kaspian"?
2. Jak wyglądał Bromios (nazywany także Basareus lub Kozioł)?
3. Kto doprowadził dzieci do Wzgórza Kamiennego Stołu?
4. Skąd pochodził Świdrogrzmot?
5. Jaki tytuł nosił podręcznik do gramatyki, z którego uczył się książę Kaspian?

Na odpowiedzi czekam do 29.10 br.
Piszcie na adres: polskikonkursy@gmail.com
W temacie wiadomości napiszcie MOL1. Podpiszcie się!

Prawidłowe odpowiedzi, punktację oraz tytuł kolejnej książki opublikuję 3.11.

Powodzenia!

wtorek, 30 września 2014

Konkurs "I TY MOŻESZ ZOSTAĆ KSIĄŻKOWYM MOLEM" rozpoczęty!

Drodzy Uczniowie! 

Witam Was w nowym roku szkolnym 2014/2015!

Rozpoczynamy kolejną edycję konkursu czytelniczego 

I Ty możesz zostać Książkowym Molem. 

Zapraszam wszystkich lubiących czytać, ale także tych, 

którzy swoją przygodę z książką zamierzają rozpocząć dopiero teraz!


ZASADY KONKURSU

1. Na początku każdego miesiąca (zaczynając od października) na stronie internetowej 
www.kolo-mlodych-dziennikarzy.blogspot.com pojawi się tytuł książki, którą należy przeczytać.
2. Po dwóch tygodniach znajdziecie tu pytanie (lub pytania) do tej lektury. 
3. Odpowiedzi przysyłajcie na adres mailowy: polskikonkursy@gmail.com
w temacie wpisując: [MOL i numer pytania], np.: [MOL1]. 
Nie zapomnijcie się podpisać!
Na odpowiedzi czekam do końca miesiąca.
4. Osoby, które nadeślą prawidłowe odpowiedzi, otrzymają oceny celujące z języka polskiego.
5. Tytuł Książkowego Mola 2014/2015 i specjalną nagrodę na koniec roku otrzyma osoba, 
która udzieli najwięcej prawidłowych odpowiedzi w czasie trwania całego konkursu, zdobędzie największą ilość punktów, a tym samym nazbiera najwięcej szóstek z języka polskiego.


A oto tytuł książki nr 1:

C.S.Lewis Opowieści z Narnii. Książę Kaspian


Pytania konkursowe opublikuję 15 października.
Życzę przyjemnej lektury!

sobota, 14 czerwca 2014

Lista zwycięzców konkursu I TY MOŻESZ ZOSTAĆ KSIĄŻKOWYM MOLEM 2014/2015

I miejsce - Maksym Szczurko, kl. IV
                  Wiktoria Konior, kl. VI

II miejsce - Wanessa Borth, kl. VI

III miejsce - Tymon Banasik, kl. V
                     Nikola Mysza, kl. V


GRATULACJE!!!

Amadeo de Souza-Cardoso "Koń, klaun, salamandra"




Sara Więcławek, kl. V
" Koń Klaun Salamandra "

Czy to klaun ? Czy to koń ?
Może to jest to i to,
Czy to może salamandra ?
Jak to będzie ? Czy to prawda ?
Czy poznamy te sekrety ?
Te schowane juz przez wieki.
Może nam wyjawi je,
Autor tego, któż to wie.
Dawno temu malowane
I przez lata zapomniane.
Nie dla sławy, nie dla chwały
Wierne kopie wciąż stwarzamy.
Lecz dla nauki, lecz dla wiedzy

Dużo więcej wiedzieć chcemy.


Adrian Wala, kl. V
,,Koń, klaun, salamandra’’


Wesoło podskakuje koń kolorowy
Jest cały w ciapki, białe ma podkowy.
Grzywę ma w paski, ogon też,
Ładnie wygląda, lecz dziwny to zwierz.

Ukłony oddaje do pasa
Nogami tylnymi do góry hasa.
Radośnie tańczy wokół szarej palmy,
Kwiatka żółtego i statka białego.

Wygląda koń jakby szału dostał
A nie jest podobny do osła.
Ni to koń, ni to klaun, ni to salamandra
Chyba go dopadła chandra.


Wiktoria Konior, kl. VI 

Dawno, dawno temu w hiszpańskim miasteczku Bilbao 13-letni Flavio przeżył niesamowitą przygodę...
Pewnego jesiennego dnia wraz z rodzicami wybrał się na wycieczkę do lasu.
Po niedługim czasie rodzina znalazła się pod koronami drzew, więc musieli mówić szeptem, aby nie spłoszyć zwierząt. W pewnym momencie Flavio spostrzegł dorodnego borowika rosnącego pod gałęziami niskiej brzozy. Gdy schylał się, aby zerwać grzybka, usłyszał szelest w krzakach obok. Wyjrzał zza pnia, aby zlokalizować źródło hałasu. Wtem stanął jak wryty. Za jednym z krzewów ujrzał dziwną postać - konia kolorowego niczym salamandra, tańczącego na turlającym się pniu drzewa. Chłopak pomyślał, że pewnie uciekł z cyrku, więc chciał zrobić mu pamiątkowe zdjęcie, niestety, gdy tylko wysunął telefon, zwierze go spostrzegło i natychmiast uciekło bezustannie wymachując kopytami na pniu. Nikt nigdy więcej go nie zobaczył...
Na pamiątkę tajemniczego spotkania chłopca z niesamowitym stworzeniem przypominającym klauna pewien portugalski malarz - Omadeo de Souza ukazał w formie obrazu konia w kolorowe kropki. Swoje dzieło nazwał: ,,Koń, klaun, salamandra''. 

António Carvalho da Silva Porto "Powrót z targu"




Karolina Nasiek, kl. IV

,,Powrót z targu”

W Portugalii ,w małym miasteczku Portiza zamieszkiwały dwa małżeństwa. Pewnego dnia postanowiły wybrać się na targ po ziemniaki i inne potrzebne rzeczy.
Na targu było dużo ludzi oraz dwie kobiety na osiołkach Albara i Martina i ich mężowie Oskar i Malior. Po zakupach ziemniaków i rzeczy postanowili wracać do wioski. Podczas powrotu było bardzo gorąco ,kobiety rozłożyły parasolki przeciw słoneczne. Na pustyni przed miasteczkiem spotkały smutną i samotną kobietę.
-Dzień dobry-powiedziała Albara.
-Dzień dobry-odpowiedziała kobieta smutnym głosem.
-Co się stało?-zapytała Martina.
-Nie mam gdzie mieszkać, burza piaskowa zniszczyła mój dom-odpowiedziała kobieta płacząc.
-Nie martw się, niedaleko jest nasza wioska-tam znajdziemy jakiś dom dla ciebie- powiedziała Albara.
-Naprawdę?-z uśmiechem kobieta.
-Tak, możesz nam zaufać, w naszej wiosce jest opuszczony dom, w którym będziesz mogła zamieszkać, a więc jedźmy do wioski-powiedziała Albara.
Gdy dojechali do wioski w Portizie, od razu w czy rzucił się im opuszczony dom. Kobieta była bardzo wdzięczna Albarze i Martinie. Kobieta o imieniu Alexa zaprzyjaźniła się z Albarą , Martiną i ich rodzinami.

Kilka lat później Alexa założyła dużą rodzinę, z którą żyła długo i szczęśliwie. Na zawsze pozostali przyjaciółmi.


Oliwia Kajkowska, kl. IV

 „Powrót z targu”

Było lato,słońce grzało,
piękne niebieskie niebo widniało.
Trzy panienki na osiołkach z wielkiego targu wracają,
a za nimi dwaj młodzieńcy na osiołkach podążają.
Wokół nich wielka puszcza i żółty mały młynek
w którym mieszkał starszy pan z pieskiem Maminsynem.
W torbach niosą same skarby, 
różne szaty i kokardy

w różne kropki i zygzaki, 
kapelusze i sandałki.



Agata Jasica, kl. VI


Dawno, dawno temu, w Hiszpanii, pewne bezdzietne małżeństwo wybrało się na targ.  Akurat tego dnia było na nim wielu przyjezdnych handlarzy. 
  Kobieta o imieniu Lia, wraz ze swoim mężem Leonem poszli najpierw do starszej pani, która sprzedawała. Małe wiklinowe koszyki. Tak naprawdę nie chcieli go, pragnęli tylko pomóc staruszce. Małżeństwo za swoją dobroć dostało zielono-różową fasolkę, którą Lia powinna zjeść, ona miała odmienić ich życie, spełnić marzenia.  

  Po trzech miesiącach okazało się,że kobieta jest w ciąży, co wszystkich zdziwiło, gdyż było to niemożliwe. Kiedy urodziła się im córka, nazwali ją Tiara, tak jak nazywał się stragan staruszki. Od tego momentu ich życie było wspaniałe, nie mieli zmartwień. Zawsze pomagali słabszym, gdyż sami jeszcze niedawno nic nie posiadali.


Kacper Bies, kl. V

Żar leje się z nieba.
Osły objuczone tobołami,zmęczone.
Dźwigają ludzi na grzbiecie.
Piaszczystą drogą wracają z targu.
Jeszcze tylko chwila i będą w domu.
Nareszcie zwierzęta i ludzie odpoczną.
Napiją się zimnej wody.
Zjedzą posiłek.

Ciężki to był dzień dla ludzi i zwierząt.

Amadeo de Souza - Cardoso "Skok królika"


Agata Jasica, kl. VI


 Kiedyś w Portugalii żyła sobie mała dziewczynka. Zawsze była uśmiechnięta, wesoła i szczęśliwa, zmieniło się to kiedy dowiedziała się,że jest ciężko chora. Rodzice wozili ją do najlepszych lekarzy, robili wszystko co mogli by uratować życie córki. Na początku, powoli jej stan się polepszał, niestety po roku terapii bardzo się pogorszył, dziewczynka została odesłana do domu, ponieważ lekarze stwierdzili,że nie ma dla niej ratunku, powiedzieli że zostały jej góra dwa tygodnie życia. Dziewczynka nie umiała się z tym pogodzić, zrozpaczona matka próbowała jej wytłumaczyć, że w niebie będzie lepiej, ale ona bała się śmierci. Ciągle płakała, nie wiedziała co ma robić.  

  Pewnego słonecznego dnia, dziewczynka poszła na łąkę, usiadła na trawie, popatrzyła na otaczający ją świat i zaczęła cicho płakać. Po chwili zauważyła,że coś miękkiego siedzi obok niej. Był to puchaty, biały królik. Dziewczynka zaprzyjaźniła się ze zwierzęciem, zapomniała o chorobie. Od tego dnia przychodziła codziennie na łąkę i bawiła się z królikiem. Któregoś dnia, kiedy przyszła na łąkę, zobaczyła, że królik chce ją gdzieś zaprowadzić. Pobiegła za nim. Zwierze, zaprowadziło ją do sadu jabłoniowego, gdzie zobaczyła oślepiająco białe schody, królik powoli wskakiwał coraz wyżej, a dziewczynka za nim. Schody zaprowadziły ją do Nieba, a królik umilił jej ostatnie chwile życia i bezpiecznie zaprowadził do lepszego świata ...


Maciej Pindel, kl. VI 

,,Skok królika''
     Był piękny słoneczny dzień ,po polanie skakał biały królik .Gdy skubał trawę przestraszył się bardzo ,ponieważ zauważył w pobliżu ogromnego wilka .  
     Wilk zaczął gonić królika ,ale ten okazał się szybszy i zwinniejszy od wilka.Udało mu się uciec do swej nory,która znajdowała się niedaleko polany, na której spotkał wilka.Nora była dobrze ukryta , pod drzewem , więc czuł się bezpieczny i zjadł zasłużony posiłek.
     Był to bardzo ciężki i męczący dzień dla królika ,ale był zadowolony ,że udało mu się uciec przed wilkiem.

Wiktoria Smolińska, kl. VI
„Zamiana”


Dawno, dawno temu kiedy po świecie chodziły jeszcze dinozaury, spotkała się żaba (kiedyś miała głowę porośniętą żółtym futerkiem) z królikiem wyglądającym w połowie jak ryba, a w połowie jak królik. Żaba zaczęła się żalić swojemu koledze, że nie chce być taka jak inne żabki. Wtem króliczka olśniła myśl... Pomysł ten rzeczywiście był godny mądrego zwierzęcia. Królik oddał swoją króliczą część, tak że została z niego ryba, a żabki zrobił się królik. Odeszli oboje szczęśliwi – ryba (królik) do wody, a królik (żaba) na łąki.
Teraz już wiadomo dlaczego króliki tak daleko i wysoko skaczą.



Adam Paleczny, kl. V

,,SKOK KRÓLIKA’’


Skoczył raz królik,
hop do bajorka,
wyglądał jak piękna aktorka.


Widział w locie duże,
zielone paprocie
i piękne kwiaty całe w złocie.


Biedny ten królik
uciekał przed smokiem,
który biegł za nim szybkim krokiem.


Królik się ciągle przed nim chował
dlatego głęboko w wodzie zanurkował.



Natalia Walczak, kl. VI


,,Książę Królik”
- Dziadku, opowiedz jeszcze raz bajkę o królewiczu i króliku – poprosiła dziewczynka
- Pen, opowiadałem tę historię już wiele razy. Nie ma potrzeby… - urwał widząc zawiedzioną minę małej Penelopy i jej brata- No dobrze… Dawno, dawno temu, za górami, za lasami w słonecznej Portugalii żył sobie przystojny królewicz. Oczy miał ciemnie jak noc, a na głowie burzę czarnych loków…
- Ja to bym chciała poślubić takiego księcia- westchnęła z rozmarzeniem w głosie Penelopa.
-Każda panna by chciała- przytaknął dziadek- Tyle, że nasz Alvando, bo tak miał na imię był straasznie wybredny. Ta miała za duże uszy, ta nosek jak prosiaczek, tamta była za niska, a ta za wysoka. Taki on już był. Wiele dziewcząt ze wsi i z różnych zamków chciało zostać panią jego serca i wielkiego majątku. Była taka jedna owczareczka, miła, mądra, ale za to nieładna. Bidulka poszła z księciem do parku i wyznała mu miłość, a on przy wszystkich poddanych wyśmiał ją : ,,Ty myślisz, że ja cię poślubię ? Popatrz na siebie ! Cała z błota i brzydka ‘’. Dziewczyna pobiegła do lasu i zapłakała mad swoim losem.
- Biedna – powiedziała ze smutkiem Penelopa – ale co się stało dalej ?
- Dalej – rzekł staruszek z żalem- Było tylko gorzej… Parę miesięcy później Alvando wybrał się na polowanie. Patrzy: a tu niewiasta piękna jak pąk róży ! Zapytał o jej imię, a ona przedstawiła się jako Quorra. Miała srebrzyste włosy i oczy w odcieniu najczystszego szafiru. Ożenił się z nią, mieli dwóch synów.
- I co w tym smutnego ? – spytała oburzona Penelopa.

- Słuchaj dalej – zaczął opowiadać dziadek- Okazało się, że Quorra to była nasza owczarka, ale bogowie zlitowali się nad nią i dali jej nieziemską urodę… Książę dowiedziawszy się, że został oszukany zabił swą żonę… A ona, kiedy umierała wyszeptała tylko : ,, Darujcie mu… ‘’ I tak królewicz został zamieniony w królika by odtąd żyć w strachu przed myśliwymi… - skończył mówić starzec, a w oczach dzieci ujrzał łzy…




W.Gomulicki "Wspomnienia niebieskiego mundurka" - rozwiązanie konkursu

Ad. 1
Tata zaczął opowiadać dzieciom o szkole kiedy znalazły w starym kufrze kołnierz z niebieskiego sukna, obszyty tasiemką w srebrnym kolorze. W latach 1860 do 1870, kiedy tata chodził do szkoły, uczniowie nosili niebieskie mundurki z takimi kołnierzami.

Ad. 2
W przemówieniu Inspektora (dyrektora) przeważało słowo „obowiązek”.  

Ad. 3
Sprężycki był dobrym uczniem i fajnym kolegą, ale i niezłym łobuzem. Uczniowie bardzo go lubili, oprócz Ślimackiego. Sprężycki na przerwie pokazywał kolegom jak się tańczy „polkę ułankę”, niestety Ślimacki sprowadził Inspektora, który zobaczył roztańczonego chłopca i za karę pozbawił go funkcji prymusa.

Ad. 4
Koledzy nie lubili Ślimackiego, bo był „lizusem”, „kapusiem” i „donosicielem”. Gdy ogłoszono, że Ślimacki jest prymusem Kozłowski krzyknął „lizus”. Inspektor posłał za karę całą klasę do aresztu bez obiadu, jednak nikt nie wydał kolegi. Następnego dnia Kozłowski został wezwany do Inspektora i wrócił zapłakany. Cała klasa przysięgła zemstę Ślimackiemu no i został on „obity” kijami.

Ad. 5
Klasowy producent piłek nazywał się Kataryniarz. Przez całe dnie żuł kawałki starego kalosza. Z twardej gumy potrafił zrobić masę, którą można było ugniatać jak wosk. Właśnie z tej masy, chłopcy robili małe kulki wypełnione powietrzem, które po naciśnięciu palcem pękały i wydawały lekki trzask. Dlatego masę tą, nazywano gumą strzelecką.

Ad. 6
Były stancje z „wiktem”, „bez wiktu” i na „własnym wikcie”. Ci na „własnym wikcie” przywozili ze wsi worki kaszy, mąki, grochu, połacie słoniny oraz duże bochenki chleba. Oddawali te zapasy gospodyni, u której mieszkali albo trzymali w zamkniętych skrzyniach i brali każdego dnia tyle ile potrzebowali zjeść.

Ad. 7
Władek utopił się w zimie, a dokładnie w styczniu. Poszedł z Lutkiem i kolegami poślizgać się na lodzie. Niestety lód pękł i wraz z bratem wpadł do wody. Pomimo pomocy wielu ludzi Władka nie udało się uratować.

d. 8
Profesor Chabrowski był nieobecny na lekcji polskiego, ponieważ poszedł na pocztę, żeby powitać wielkiego poetę Syrokomla. Chłopcy obiecali mu, że będą grzeczni i w tym czasie będą czytać ”Pana Tadeusza”, którego im przyniósł.

Ad. 9
Woda z pompy klasztornej była bardzo zimna, gdyż pochodziła ze źródła, które wytryskało w podziemiach kościelnych. Z pokolenia na pokolenie przekazywano, że w podziemiach chowano na gołych deskach zmarłych zakonników, a że trupy są zimne to i woda jest zimna.

Ad. 10
Sprężycki wiedziony ciekawością wszedł do pustelni gdy ksiądz zostawił uchyloną furtkę. To co zobaczył odebrało mu mowę. Ksiądz rozrzucał wokoło siebie ziarno a zewsząd zlatywały się różne ptaki. Niektóre siadały księdzu na rękach, ramionach, podlatywały do samych stóp. On witał je, błogosławił i mówił do nich jak do swoich bliskich.

Ad. 11
Profesor Jasterbow nauczyciel języka rosyjskiego wyglądał jak ubogi. Siedział na ziemi, nieogolony, na czubku głowy był łysy a po bokach zwisały mu długie, siwe włosy. Ubrany był w zgrzebną koszulę wyłożoną na szerokie płócienne spodnie zwane „szarawarami”. Przed nim na ławce leżał duży razowiec, butelka wódki, miska kwaśnego mleka i szklanka, z której co chwila popijał wódkę. Był alkoholikiem. Sprężycki kiedy zobaczył profesora w takim stanie po prostu uciekł.

Ad. 12
Uczniowie polubili nowego dyrektora za miłe słowa, szczerość, dobroć, a przede wszystkim za to, że już pierwszego dnia powiedział, żeby się wzajemnie szanować i zabronił wymierzania kar cielesnych. Uczniowie przestali palić skręty i donosić a nauczyciele zaczęli liczyć się z uczniami. W szkole zapanował ład i porządek, a uczniowie i nauczyciele darzyli się wzajemnym szacunkiem.

Ad. 13
Na spotkaniu w przeddzień zakończenia szkoły chłopcy rozmawiali o tym, kto kim zostanie w przyszłości. Wszyscy chcieli zdobywać wiedzę, żeby mieć pieniądze i dobrze żyć, tzn. mieć za co kupić żywność i zawsze być najedzonym, bo często bywało tak, że byli godni. Sprężycki marzył, żeby zdobyć patent uniwersytecki i być „wielkim” jak Kopernik. Było im przy tym trochę smutno, bo zdali sobie sprawę, że może to już ostatni raz spotykają się w takim gronie.


Za prawidłowe odpowiedzi można było uzyskać 13 punktów. 
Ocenę celującą z języka polskiego otrzymują:
  1. Wiktoria Konior - 13 p.
  2. Maksym Szczurko - 13 p.
  3. Tymon Banasik - 13 p.

Pytania do książki nr 4 (klasy VII - VIII)

1. Jakie wydarzenie historyczne jest tłem dla wydarzeń w utworze? /1 2. Jak nazywa się majątek, w którym mieszka Kniahini Kurcewiczowa wraz ...