wtorek, 31 grudnia 2019

Książka nr 2 (kl. VI-VIII) - wyniki

Katarzyna Ryrych Król

Przykładowe listy:


Noclegownia ,  2019-08-30


Cześć , Patryku !

           Na początku mego listu chciałbym Cię pozdrowić , a zarazem przeprosi - dobrze wiesz za co. Bardzo się cieszę, że się poznaliśmy i spędziliśmy tyle dobrych chwil razem. Wiem , że byłem Twoim jedynym przyjacielem, kumplem , a może nawet i ojcem, którego tak bardzo chciałeś mieć.
        Wiesz dobrze , że życie nie zawsze toczy się takim torem jak byśmy chcieli, ale z każdej sytuacji jest jakieś wyjście. Jest mi ogromnie przykro, że tak fajny dzieciak jak Ty musiał przejść tyle w tak młodym wieku. Jednak pamiętaj, że każde nowe doświadczenie jest nam dane, aby móc je później wykorzystać.
        Najbardziej wspominam czas, kiedy będąc razem, nie patrzyłeś na to, jak kto wygląda i ile ma w portfelu. Dla Ciebie liczyło się to, aby móc spędzić miło
i serdecznie każdy dzień, czy nauczyć się wielu nowych rzeczy, które na Brooklynie były ogromnie potrzebne.
       Mam nadzieję, że nie jesteś bardzo zły na mnie za to, iż chciałem ubarwić swoje życie i opowiadałem Ci o VIP-ach, hotelu i wielu innych rzeczach. Mówiłem tak, bo faktycznie to przeżyłem,  ale wszystko kończyło się przez moje pomyłki, które popełniłem będąc młody i niedoświadczony w życiu. Dlatego zostały mi tylko wspomnienia.
        Chciałbym abyś mi wybaczył. Mam dla Ciebie radę, taką od serca. Chcę , abyś stał się kimś wyjątkowym. Pomimo tego, że nie było łatwo i od małego dźwigałeś ogromny ciężar na swoich barkach , to chcę żebyś zawsze był sobą i nie próbował zmieniać się na siłę lub na pokaz, bo wtedy nic z tego nie będzie. Ja zawsze będę żył wspomnieniem tego, co mnie spotkało w życiu, jak szybko mijały dni z tobą, pomimo, iż obojgu nam było ciężko.
         Na zakończenie wspomnę jeszcze raz „ bądź sobą- na zawsze”.
Na zawsze w Twoim sercu.

                                                                                                                                                               
                                                                                                               Celestyn .

P.S.
Pamiętaj ,że pozostaniesz w moim sercu do końca świata i jeden dzień dłużej.



MARTA WIĘCŁAWEK KL.6a
----------------------------------------------------------------------------------------------

Bielsko-Biała 25.08.2005

Cześć Patryku,
Od naszego pierwszego spotkania minęło wiele czasu, a Ty z
małego chłopczyka stałeś się bardzo mądrym i dojrzałym chłopcem. To był
bardzo ważny czas w Twoim życiu i bardzo się cieszę, że mogłem w nim
uczestniczyć. Ten list jest moim pożegnaniem z Tobą, ale także
podziękowaniem za ten wspólny czas. Te chwile pozostaną w mej pamięci i
uwierz mi będą naprawdę pięknym wspomnieniem.
Muszę ci wyznać smutną prawdę – już nigdy się nie spotkamy.
Czasami w życiu dorosłych przychodzi taki czas, że rzeczywistość dopada
ich w najmniej oczekiwanym momencie. Ja muszę wyjechać z miasta i
uwierz mi robię to z bólem serca wiedząc, że już nigdy nie usiądę z Tobą na
naszej ławeczce i już nigdy razem nie popływamy.

Od samego początku naszej znajomości bardzo cię polubiłem.
Byłeś małym, niedoświadczonym i zagubionym dzieciakiem. Zauważyłem,
że im więcej czasu spędzamy razem, to zachowujesz się coraz doroślej, a
czasami nawet bardziej niż sami dorośli. Byłem z ciebie dumny za każdym
razem, kiedy uczyłeś się nowych rzeczy. Traktowałem cię niemal jak syna.
Każdego dnia spotykaliśmy się i starałem się, aby ten czas był dla Ciebie
„wakacjami życia”. Abyś dobrze się bawił, a przy okazji czegoś się nauczył.
Puszczanie latawców, robienie papierowych czapek z gazety czy wspólne
obiady ... Kochałem z tobą rozmawiać na różne tematy i widziałem, że z
każdym dniem stajesz się dla mnie bardzo ważnym rozmówcom. Cieszyłem
się, że potrafię przeniknąć do Twojego świata i miałem w Tobie
prawdziwego PRZYJACIELA!

A teraz chwila prawdy dla Ciebie - otóż nigdy nie mieszkałem w
hotelu dla VIP-ów i nie było mnie stać na te wszystkie rzeczy. Patryk, jestem
osobą bezdomną, a moim „domem” jest noclegownia. Wszystko to, co Ci
kupowałem, było za wyżebrane pieniądze. Naprawdę Cię przepraszam, że
tak kłamałem, że ja wiedziałem o Tobie wszystko, a Ty o mnie nic. Niestety
nie miałem na tyle odwagi by Ci o tym wszystkim powiedzieć. Teraz muszę
wyjechać z miasta, ponieważ moja przeszłość dała o sobie znać i na nowo
będę musiał poukładać swoje życie. Uciekam, ale mam nadzieję, że to już
ostatni raz. Zdaję sobie sprawę, że Cię rozczarowałem, że czujesz się
oszukany. Przepraszam. Jest mi naprawdę przykro.

Jesteś moim największym przyjacielem jakiego miałem w swoim
życiu, byłeś bezinteresowny, szczery, a przede wszystkim potrafiłeś
słuchać. Masz prawie 8 lat, a często swoim zachowaniem byłeś lepszy niż
nie jeden dorosły. Nigdy mnie nie zawiodłeś i to w Tobie cenię najbardziej.

Do listu dołączam rysunek nas obu kiedy puszczamy nasz latawiec

-uwierz mi -to był dla mnie cudowny czas.

Mam nadzieję, że Tobie powiedzie się w życiu, nie tak jak mi i dasz
radę przeciwstawić się wszystkim trudnościom, jakie Ciebie spotkają. Jeśli o
mnie zapomnisz nie będę miał do Ciebie pretensji, jeśli będziesz na mnie zły
nie będę się dziwił. Pamiętaj, jesteś wartościowym człowiekiem i nigdy
nikomu nie daj sobie wmówić, że jest inaczej.

Żegnaj przyjacielu!
Celestyn

Zofia Jakubiec, kl. VIII
-----------------------------------------------------------------------------------------------

Drogi Patryku...


     Na początku chciałbym Cię przeprosić, że nie potrafiłem osobiście, opowiedzieć Ci o sobie i swoim pogmatwanym życiu. Ciągle szukałem odpowiedniego momentu na szczerą rozmowę, ale go nie znajdowałem. Po prostu bałem się, jak zareagujesz, gdy dowiesz się o mnie całej prawdy. Zacznę jednak od początku...
     Swoje dzieciństwo spędziłem na wsi z rodzeństwem i kochającymi nas rodzicami. Żyliśmy skromnie, ale wszyscy byli zadowoleni z wyjątkiem mnie. Ciągle miałem pretensje, że żyjemy w biedzie i nie ma funduszy na wszystko czego pragnę. Dzisiaj już wiem, że pieniądze szczęścia nie dają. Łatwiej żyć, gdy je mamy, ale wszystkiego za nie nie kupimy. Rodzina jest w życiu najważniejsza. Niestety zbyt późno to zrozumiałem...
     Kiedy tylko skończyłem osiemnaście lat, wyjechałem do Krakowa, gdzie zacząłem pracować i dobrze zarabiać. Szybko dorobiłem się dużych pieniędzy. Miałem wielu przyjaciół i prowadziłem rozrywkowy tryb życia. Poznałem wtedy dziewczynę o imieniu Cecylia, z którą wkrótce się ożeniłem i miałem z nią dwójkę dzieci. Moja żona była spokojną i mądrą kobietą, która wspaniale opiekowała się rodziną. Ja natomiast całymi dniami pracowałem, bo ciągle było mi mało pieniędzy. Noce spędzałem na zabawie w klubach ze znajomymi. Rodzina wcale mnie nie interesowała. W domu byłem tylko gościem i nie obchodziło mnie nic. Pewnego dnia moja żona i mała córeczka Kaja źle się czuły. Celina poprosiła, żebym zabrał naszego ośmioletniego syna nad jezioro i dobrze się nim zaopiekował. Nie podobało mi się to, bo miałem inne plany, w których nie było mowy o niańczeniu dzieci. Tym razem jednak żona nie odpuściła i chcąc nie chcąc, musiałem zabrać ze sobą synka. Nad jeziorem spotkałem przyjaciół, którzy zaproponowali mi alkohol. Oczywiście nie odmówiłem. Całkowicie zapomniałem o moim Kubie, który bawił się nad wodą. W pewnym momencie wszyscy plażowicze zaczęli biec w stronę jeziora. Ktoś krzyczał:
- Ratujcie chłopca! On tonie!
Kiedy to usłyszałem od razu wytrzeźwiałem i rzuciłem się do wody. Niestety było już za późno. Mój synek się utopił. Nie umiałem się z tym pogodzić. To z mojej winy on stracił życie, będąc jeszcze dzieckiem. Moja żona nie potrafiła mi tego wybaczyć. Zostawiła mnie i wyprowadziła się z naszą córeczką do moich rodziców na wieś. Rozpaczałem bardzo długo. Sprzedałem wszystko co miałem i pieniądze wysłałem żonie. Postanowiłem zmienić swoje życie. Odszedłem z pracy. Straciłem wszystko co miałem. Zostałem bez dachu nad głową. Spałem w noclegowniach, korzystałem z bonów na jedzenie, a całymi dniami spacerowałem i przesiadywałem w parkach. Rozmyślałem, jak mogę naprawić swoje życie i wrócić do rodziny.
     Pewnego dnia, gdy tak szedłem alejką przez park, pogwizdując ulubioną melodię mojego zmarłego Kuby, zobaczyłem Ciebie, siedzącego na krawężniku z rozbitym kolanem. Zaczęliśmy rozmawiać. Powiedziałeś, że masz na imię Patryk i masz osiem lat. Tyle co mój Kuba - pomyślałem i postanowiłem się z Tobą zaprzyjaźnić. Później dowiedziałem się o twojej sytuacji rodzinnej. To nie mógł być przypadek, że się spotkaliśmy. Wiedziałem, że od dziś jestem za Ciebie odpowiedzialny. Muszę nauczyć Cię pływać i pokazać Ci wszystko, czego już nigdy nie ujrzy mój Kubuś. Tego lata spędziliśmy wspaniałe chwile, których nigdy nie zapomnę. Bardzo żałowałem, że nie poświęcałem czasu swojej rodzinie. Przecież chwile spędzone z osobami, które się kocha są cenniejsze niż wszystkie skarby świata. Zbyt późno to zrozumiałem. Niestety czasu nie da się cofnąć. Trzeba żyć dalej. Dostałem od życia drugą szansę, której nie mogłem zmarnować. Mojemu synowi już nie pomogę, ale zrobię wszystko, żeby naprawić relację ze swoimi bliskimi. Mam przecież jeszcze jedno dziecko. Dzięki Tobie Patryku, uświadomiłem to sobie. Wiem, że podczas tego lata wiele się nauczyłeś. Stałeś się silnym chłopcem i świetnym pływakiem. Potrafisz się obronić i poradzisz sobie świetnie w dalszym życiu. Niedawno dowiedziałem się także, że do domu wraca Twój tata. Jest to więc najlepszy moment na mój wyjazd w rodzinne strony. Jestem pewny, że Twój ojciec zrozumiał swoje złe zachowanie i zrobi wszystko, żeby być lepszym człowiekiem. Proszę Cię Patryku, abyś mu wybaczył i dał drugą szansę. Postaraj się spędzać ze swoimi najbliższymi jak najwięcej czasu. Pokaż tacie jak świetnie pływasz. Na pewno będzie z Ciebie dumny. Poproś go, żeby zapisał Cię do jakiejś sekcji pływackiej, żebyś mógł rozwijać swój talent. Zróbcie swój własny latawiec. Nie zapomnij też dbać o swoją drapieżną roślinkę. Będzie mi brakować codziennych spotkań z Tobą, ale jestem pewny, że Twój tata godnie mnie zastąpi.
Będę za Tobą Patryku bardzo tęsknił. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się spotkamy.

Do zobaczenia!
Pozdrawiam

Celestyn

PS  Patryku, pamiętaj: KAŻDY CZŁOWIEK ZASŁUGUJE NA DRUGĄ SZANSĘ!                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                       C.                                                                                                                                                                                                                                        
                                                                                                                                 
MIKOŁAJ KARLA KL. VII
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Drogi Patryku !


    Na wstępie mego listu pragnę Cię gorąco przeprosić za to, że tak nagle zniknąłem. Mam nadzieję, że po przeczytaniu tego listu zrozumiesz mnie i nie będziesz miał o to żalu. W ostatnich latach mojego życia bardzo dużo się wydarzyło złego. Dzięki Tobie zrozumiałem, że nie należy się nad sobą za bardzo użalać. Należy się wziąć w garść, być odpowiedzialnym za swoje życie i iść do przodu. Zacznę jednak od początku moją historię.
    Nazywam się Celestyn Jodłowski i mam czterdzieści pięć lat. Jestem człowiekiem bezdomnym i bezrobotnym. Pochodzę z małej miejscowości na północy Polski. Jeszcze dziesięć lat temu miałem dom i rodzinę. Niestety los nie zawsze jest dla nas łaskawy. Pewnej nocy gdy z żoną i synem byliśmy na wakacjach nasz dom spłonął doszczętnie. Nie mieliśmy do czego wracać. Żona była silna. Wierzyła, że wszystko się ułoży, że odbudujemy dom ponieważ mamy pracę i siebie. Potrafiła odnaleźć w tej całej sytuacji pozytywy. Dziękowała Bogu, że żyjemy i że w czasie pożaru nie było nas w domu. Ja pomimo wsparcia z jej strony załamałem się. Zacząłem zaniedbywać wszystko. Pracę, wynajęte mieszkanie i co najgorsze rodzinę. Pewnego dnia po prostu nie wróciłem do domu. Zostawiłem ich samych. Nocowałem na dworcu. To tam poznałem innych bezdomnych i z nimi na zimę przyjechałem do Twojego miasta. Nocowałem w hotelu dla vip-ów. Nie jest to żaden luksusowy hotel. Jest to po prostu noclegownia, w której gdy jest się trzeźwy i przychodzi się o określonej godzinie można przenocować i nie tułać się od dworca do dworca. Także widzisz jestem bezdomny z wyboru, z własnej woli. Mogłem mieć wszystko a nie mam nic prócz czapki z gazety, plecaka i ubrań po Twoim tacie, które mi darowałeś.
   Dzień, w którym Cię spotkałem odmienił moje życie. Z każdą godziną gdy Cię bardziej poznawałem docierało do mnie, że jednak źle zrobiłem zostawiając moje dotychczasowe życie. Gdy patrzyłem jak Ty potrafiłeś pogodzić się ze swoim losem mi po prostu robiło się wstyd, że jako dorosły nawet nie spróbowałem stawić czoła problemom. Twoja radość z pomalowanego roweru, zrobionego latawca, przepłyniętego dystansu i zjedzonego naleśnika na nowo wzbudzała we mnie chęć do życia. W dniu kiedy zamiast "do jutra" powiedziałem "do widzenia mały" dowiedziałem się, że w miejscowości gdzie mieszka moja żona i syn otwarli nowy zakład pracy i że potrzebują pracowników. Dają każdemu pokój w hotelu pracowniczym. To dzięki Tobie podjąłem decyzję o wyjeździe. Gdy już tam wrócę i zacznę pracować postaram się nawiązać kontakt z rodziną. Przeproszę ich i opowiem im o Tobie. Może mi wybaczą. Jeżeli nie, to przynajmniej będę blisko nich i zawsze gdy będą w potrzebie pomogę im.
    Na zakończenie chciałbym Ci podziękować. Nie tak zwyczajnie ale tak z głębi serca. Choć jesteś jeszcze małym chłopcem masz w sobie dużo siły, miłości i wiary. Potrafisz to wszystko przelać na drugiego człowieka. Podnieść go z "ruin życia". Życzę Ci abyś już nigdy nie zaznał krzywdy od ojca. Mam nadzieję, że po jego powrocie ze szpitala wszystko się zmieni, że mu pomogli wrócić na prostą tak jak Ty pomogłeś mnie. Może kiedyś Cię odwiedzę lub Ty z rodzicami przyjedziesz do mnie. Kto wie?  Życie zaskakuje nas każdego dnia.

                                                                                                                                                    Twój przyjaciel Celestyn


  Filip Przepiórka KL 8
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
                                                            
Punktacja


Imię i nazwisko
Ilość punktów
(książka nr 2 -
maks. 20 p.)
Ilość punktów za wszystkie zadania
Natalia Kulińska
-
17
Oliwia Pastuszczak
-
19,5
Paulina Pomorska
14
34
Marta Więcławek
20
40
Mikołaj Karla
20
40
Jonatan Mędrek
16
35
Mateusz Białczak
14
14
Agata Bury
-
20
Zofia Jakubiec
18
35,5
Angelika Kosińska
20
40
Kinga Kwaśny
16
34
Filip Przepiórka
18
38
Anastazja Siuda
-
19

poniedziałek, 9 grudnia 2019

Pytania konkursowe do książki nr 2 (kl. IV-V)

1. Kim był Ksawery?
2. Kto kupił ptaki wykonane przez Paulinę Muzyk?
3. Jaką kwotę Sabina chciała przeznaczyć na wakacyjne potrzeby?
4. Jaki kolor miał rower głównej bohaterki?
5. Co stało się z pieniędzmi, które miały być przeznaczone na wakacyjne potrzeby Sabiny?
6. Jak miała na imię Ciotka Plotka?
7. Co zainspirowało Paulinę Muzyk do tworzenia figurek ptaków?
8. Ile lat miała kamienica, w której mieszkała Sabina?
9. Kim okazał się nieznajomy, który zostawiał róże?
10. Jaki ukryty talent posiadała babcia Funia?
11. Kto porwał psa Ciotki Plotki?

Odpowiedzi przysyłajcie do 7 stycznia na adres: gkubica@op.pl

W temacie wpiszcie: MOL2/2020.

Zadanie do książki nr 2 (kl. VI-VIII)

Celestyn napisał do Patryka list, który nigdy nie został przez chłopca przeczytany. Jak myślisz, co w nim było? Zredaguj list do Patryka, który mógłby napisać jego dorosły przyjaciel.

Listy przysyłajcie do 30 grudnia br. na adres: polskikonkursy@gmail.com
W tytule wiadomości proszę wpisać MOL2/2019.

Pytania do książki nr 4 (klasy VII - VIII)

1. Jakie wydarzenie historyczne jest tłem dla wydarzeń w utworze? /1 2. Jak nazywa się majątek, w którym mieszka Kniahini Kurcewiczowa wraz ...