wtorek, 19 czerwca 2012


Międzynarodowa przyjaźń


       W czasie wizyty partnerskiej COMENIUS gościłam dwie portugalki - Catarinę Ferrieire oraz Ines Alexandre Silve. Obie były bardzo miłe, jednak Ines lepiej mówiła po angielsku. Przyjechały do mnie we wtorek, piętnastego maja, a wyjechały dwudziestego pierwszego maja. Czas upłynął nam bardzo przyjemnie.
       Dziewczyny przyjechały we wtorek przyjechały około dwudziestej, więc po przyjeździe poszły spać. W środę, czyli szesnastego po śniadaniu, pojechałyśmy z moją mamą i bratem na Żar, aby wyjechać kolejką i zobaczyć piękną panoramę, co nam się jednak nie udało, ponieważ była bardzo gęsta mgła. Następnie pojechaliśmy do Inwałdu, gdzie znajduje się park miniatur. Dziewczynom z Portugalii bardzo podobały się wszystkie miniaturowe zabytki parku. Ines najbardziej spodobała się miniaturowa Wenecja, a Catarinie miniaturowe modele statków znajdujące się na jeziorku.  Następnego dnia poszliśmy do szkoły. Mieliśmy tam wiele ciekawych lekcji, a po nich równie atrakcyjne warsztaty plastyczne i muzyczne. W szkole malowaliśmy drewniane modele smoków i uczyliśmy gości tańców poloneza i polki. Potem odbyła się degustacja potraw, po czym moja mama przyjechała po nas i zaprosiła również Sofię, czyli dziewczynkę, którą gościła Julia Baran. Pojechaliśmy na Szyndzielnię – naszym celem była kolejka linowa. Potem wróciliśmy do domu i po godzinie przyszła Julia. Zostały z nami jeszcze około dwóch godzin. W piątkowe przedpołudnie mieliśmy lekcję i warsztaty w szkole , a po nich nasze koleżanki poszły zwiedzać miasto. Ja wróciłam do domu i około siedemnastej pojechałam po nie z mamą. Ines i Catarina były dość zmęczone, więc pojechaliśmy do domu. Wieczorem na kolację poszliśmy z Julką, jej rodzicami oraz Sopią. Kolejnego dnia odbył się festyn – zabawa pełna atrakcji, występów i radości. W niedzielę Ines, Catarina i ja pojechałyśmy wraz z innym dziećmi goszczącymi i dziećmi z zagranicy do Wieliczki i Krakowa. Po tej wyprawie wróciliśmy do domu. Następnego dnia nadszedł smutny dzień pożegnania.
        Ostatni dzień był bardzo smutny, ponieważ musieliśmy się rozstać z naszymi przyjaciółmi z krajów partnerskich. Cała wizyta bardzo nas do siebie zbliżyła i trudno nam było się ze sobą żegnać. Jednak i tak podczas tego dnia było całkiem wesoło. Cieszyliśmy się bowiem, że mogliśmy się kiedykolwiek spotkać i zaprzyjaźnić ze sobą. Żal jednak było się rozstawać z myślą, że może już nigdy się nie zobaczymy.

            Agnieszka Kantyka, kl. V

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Pytania do książki nr 4 (klasy VII - VIII)

1. Jakie wydarzenie historyczne jest tłem dla wydarzeń w utworze? /1 2. Jak nazywa się majątek, w którym mieszka Kniahini Kurcewiczowa wraz ...