Historia Beskidów według Piotra Kani…
Przed tysiącami lat był sobie pewien bóg, miał na imię Klimczok.
Jego żoną była Szyndzielnia, a synem Dębowiec. Pewnego dnia, ich kuzyn Magura bardzo się rozłościł i uciął włosy swojej żonie i od tego czasu nazywano ja Łysą.
Bóg Magura nie był lubiany, bo cały czas wtrącał się do spraw innych.
Pewnego dnia, gdy Magura wybrał się na polowanie, w tym samym czasie Klimczok poszedł na spacer.
Gdy Magura strzelał, pojawił się Klimczok i strzała go ugodziła.
Z tej rany wypłynęła woda, która podzieliła dwóch bogów i od tego czasu nigdy nie stanęli sobie na tej samej drodze.
Nad strumieniem tej wody często snuła się biała mgła i dlatego nazywano ta rzekę Białą.
Piotr Kania, kl. V
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.