1. Szymon Bauman miał pięć mam:
- swoją prawdziwą mam;
- panią Jolantę (Irenę Sendlerową);
- panią Marię,która go przygarnęła;
- panią Anię, następną osobę, która go wzięła,kiedy Szymek nieświadomie i przez przypadek powiedział w sklepie, że jest Żydem;
- ciocię Polę, która znalazła go po wojnie.
2. Dawid był najlepszym przyjacielem Szymona. Po wojnie Szymon spotkał go w Warszawie.
3. Nastek wydostał się z getta dzięki pomocy pewnego pana, który miał przepustkę pozwalającą mu przejść na drugą stronę. Ten pan schował go pod płaszcz, powiedział mu, żeby włożył nogi do jego wielkich butów i złapał go za wielki pasek od spodni. W ten sposób przeszli pod nosem strażników. Nastek otrzymał nowe imię: Tadziu.
4. Prawdziwe imiona dzieci, które zostały wzięte z getta zostały zakopane pod jabłonką przy ul. Lekarskiej 9 w Warszawie. Zrobiono to, żeby po wojnie krewni tych dzieci mogli je odnaleźć.
5. W 1965 roku Irena Sendlerowa została uhonorowana medalem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata, na którym zostały wyryte słowa: "Kto ratuje jedno życie - ratuje cały świat".
6. Najciekawsze odpowiedzi (pisownia oryginalna):
Książka "Wszystkie moje mamy" to opowieść o niezwykłej odwadze, ona mnie wzruszyła, bohaterstwa zwykłych-niezwykłych ludzi, którzy ryzykując, ratowali życie innym. A wykazała się tym mama Szymka, on sam, przyjmujące pod swój dach kobiety i siostra "Jolanta", którą okazała sie być Irena Sendlerowa, wyprowadzając z getta głównego bohatera. Książka jest piękna i mądra, prawdziwa perełka wśród literatury skierowanej do młodszego czytelnika. To książka, która stara się uświadomić czytelnikom bezsensowność wojny, jej brutalność i niesprawiedliwość, która najbardziej dotkliwie uderza właśnie w dzieci i to mnie najbardziej zasmuciło.
Natomiast zaskoczyły mnie w tej książce
dziecięce emocje, sposób myślenia i odbierania rzeczywistości, pisarka książki Renata Piątkowska potrafiła z niesamowitym wyczuciem i wrażliwością zobrazować młodym czytelnikom tak trudny temat wojny i to wszystko bardzo mocno mnie poruszyło.
A) W całej książce najbardziej zaskoczył mnie sposób opuszczenia getta przez Nastka, kiedy to musiał ukryć się pod płaszczem i przejść w butach obcego człowieka. Sposób był bardzo pomysłowy, ale wymagał też wielkiej odwagi, bo wszyscy oni mogli zginąć.
B) Najbardziej wzruszył mnie moment, w którym siostra Jolanta pokazuje Szymkowi sztuczkę – czyli ile warstw ubrań na sobie nosi. Wszystko po to, by mogła je w getcie rozdać potrzebującym ludziom. Podobnie jak chleb i lekarstwa. Wzruszyła mnie dobroć Ireny Sendlerowej.
C) W książce najbardziej zasmucił mnie fragment, w którym Szymek musiał na zawsze opuścić swoją prawdziwą mamę. Nie umiem sobie takiej chwili nawet wyobrazić. Zasmuciło mnie to, bo przecież wcześniej już stracił swojego tatę i siostrę. Został bez rodziny, a był przeciez małym chłopcem.
Zuzanna Tokarz, kl. VI:
W książce pod tytułem "Wszystkie moje mamy" zaskoczyło mnie jak wytresowany był pies, który kiedy wywożono w ciężarówce dzieci z getta, to zawsze szczekał na dotyk swojego pana, żeby zagłuszyć ich płacz. Najbardziej wzruszające było w niej to, że tak dużo osób ryzykowało życie dla tych dzieci. Dorośli wyprowadzający je z getta oraz ci którzy się potem nimi zajmowali bardzo się poświęcali i narażali. Zasmuciło mnie, że tak wiele ludzi ginęło podczas tej wojny, a główny bohater stracił całą swoją najbliższą rodzinę.
Aleksandra Urbańska, kl. VI:
W tej książce najbardziej zaskoczyło mnie niezwykle trudne życie w getcie, prześladowanie żydów oraz niezwykła odwaga Ireny Sendlerowej oraz innych osób pomagających jej w ratowaniu dzieci, ponieważ ryzykowali oni własnym życiem, by ocalić życia osób wyniesionych z getta. Najbardziej wzruszyły mnie historie dzieci wziętych pod opiekę przez panią Anię, ponieważ były one bardzo tragiczne i opowiadały one o ich rozłąkach z rodzicami oraz o okropnym gnębieniu żydów. W tym opowiadaniu najbardziej zasmucił mnie wstrząsający los siostry Szymona, Chany, która zmarła w obozie koncentracyjnym. Bardzo ją polubiłam i było mi naprawdę bardzo przykro, gdy zabrali ją z domu niemieccy żołnierze.
Anita Szczurko, kl. V
W książce pt.,, Wszystkie moje mamy" najbardziej zaskakujące dla mnie było to , że słoik zakopany pod jabłonką przy ulicy Lekarskiej 9 zawierający dane dwóch i pół tysiąca dzieci przetrwał wojnę i dzięki niemu rodziny odnalazły się po zakończonej wojnie.
Najmocniej zapadła mi w pamięci scena , w której prawdziwa mama żegna się ze swoim synem Szymonem .Bardzo mnie to zasmuciło i nie potrafię sobię wyobrazić co musiała czuć zarówno mama oddająca swoje dziecko w tak trudnych czasach po to by go uratować przed glodem i śmiercią , ani tego jak źle musiało być chłopcu , który przerażony zostaje sam i nawet nie może używać swojego prawdziwego imienia.Wojna to straszny czas , w którym ginie wielu niewinnych ludzi i rozłącza rodziny .
Wzruszające jest to ,że Pani Anna w tak ciężkich czasach ryzykując własne życie starała się być prawdziwą mamą dla Szymona ,Nastka,Ignasia i Estusi . Zawsze starała się by dzieci miały co jeść i żeby było im ciepło .Kiedy widziała , że dzieci płaczą lub są smutne przytulała je , opowiadała bajki i brała na kolana . Starałą sie jak mogłą , żeby pomóc niewinnym dzieciom, któtre straciły najbliższych przeżyć i przetrwać czas wojny.
Punktacja:
Imię i nazwisko |
Ilość punktów (książka nr 3 - max. 12 p.) |
Ilość punktów za wszystkie zadania |
Janusz Hańderek |
11 |
45 |
Eryk Lipiński |
7,5 |
40,5 |
Kamil Marchewka |
10 |
45 |
Dominika Ogórek |
9 |
43 |
Marika Czernek |
10,5 |
29,5 |
Anna Magnes |
10 |
42 |
Kacper Sanetra |
9 |
9 |
Anita Szczurko |
11 |
44 |
Alicja Kamińska |
12 |
47 |
Natalia Bieniek |
7,5 |
40,5 |
Kalina Lipińska |
7,5 |
40,5 |
Aleksandra Urbańska |
12 |
42 |
Zuzanna Tokarz |
12 |
46 |
Joanna Wawrzeczko |
11 |
44 |
Filip Wojtaszewski |
11 |
42 |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.