Przykładowe
opowiadania:
To
był niezwykły dzień i fantastyczna przygoda, zresztą przeczytajcie sami.
Zaczęło się normalnie, wstałam jak zawsze
rano. Zjadłam śniadanie i poszłam do szkoły, ponieważ był poniedziałek. Gdy
stałam przed budynkiem szkolnym jeszcze nic się nie działo, lecz kiedy weszłam
do szkoły zaczęła się moja nadzwyczajna historia.
Nie był to przedsionek tego
budynku, którego oczekiwałam tylko hol, do którego przeniosła się Alicja.
Próbowałam się wydostać przez drzwi, którymi tu weszłam ale te zniknęły. Nie
miałam do wyboru nic innego niż iść przed siebie. Kiedy dotarłam do połowy
korytarza zobaczyłam maleńkie drzwiczki, które stały do mnie otworem. Po
przeczytaniu książki pt. ,, Alicja w Krainie Czarów ” wiedziałam, że będę
musiała coś zjeść lub wypić aby się zmniejszyć i przejść do ogrodu, jednak na
moje szczęście zobaczyłam, że na stoliczku jest kawałek ciastka z napisem ,,
Aby się zmniejszyć ”, obok leżał malutki listek mięty ( sądziłam po zapachu, że
to mięta ) z napisem ,, Aby zwiększyć swój rozmiar ”. Pomyślałam, że to trochę
dziwne, ponieważ Alicja musiała wypić napój z małej buteleczki i zjeść kawałek
tortu.
Zjadłam kawałek ciastka a listek mięty
schowałam do kieszeni na później. Gdy przeszłam przez drzwi, nie wyszłam w
ogrodzie, lecz weszłam do domku Białego Królika, który przygotowywał się do
wyjścia, spytałam się więc gdzie idzie :
·Dzień dobry Panie Króliku. Gdzie się Pan
wybiera?
·Och kim ty
jesteś?! Kolejna osoba, która przeszkadza mi w przygotowaniach. Nie zdążę przez
ciebie na bal u Królowej Kier! Chyba, że pójdziesz ze mną wtedy porozmawiamy w
drodze. No chodź, bo się spóźnimy!
·Dobrze pójdę z Tobą, ale mam ci do zadania
kilka pytań.
·Już, już, będziesz pytać w drodze.
Szybciej!
Kiedy wyszliśmy czekały na nas sanie,
którymi mieliśmy pojechać. Woźnicą sań był Mały Bill. Królik zawołał do niego :
·Bill! Mamy gościa.
Ta młoda dama jedzie z nami! Nie możemy się spóźnić!
·Tak jest sir.
Gdy dojechaliśmy do pałacu Królowej Kier
wiedziałam już wszystko co chciałam wiedzieć. Dowiedziałam się też, że na balu
oprócz mnie i Białego Królika, (Billa nie będzie, ponieważ jest tylko woźnicą),
będzie oczywiście Królowa Kier, jej mąż, Szalony Kapelusznik, Marcowy Zając i
jako ochroniarze talia kart.
Kiedy miałam iść na bal i przejść przez drzwi na salę zobaczyłam, że nie
ma mnie na sali balowej u Królowej Kier tylko stoję w przedsionku szkoły.
Nikt mi nie chciał uwierzyć gdy opowiadałam co mi się przytrafiło, lecz
trudno tacy już jesteśmy, nie wierzymy we własne marzenia.
Paulina Pomorska kl. V b
Ta historia wydarzyła
się bardzo dawno temu. Nigdy później nic takiego mi się nie przytrafiło. To
było naprawdę niesamowite przeżycie. Zacznę jednak od samego początku.
Posłuchajcie.
Bawiłem się w swoim pokoju na
dywanie i nagle poczułem się jakoś dziwnie. Moje ciało zaczęło drgać i wydawało
mi się, że zaraz eksploduję. Kiedy otworzyłem oczy,
okazało się, że pokój zamienił się w jakąś nieznaną mi okolicę. To było
niesamowite! W pewnej chwili zobaczyłem w oddali królika, lecz to nie był
zwykły królik. On był ubrany bardzo elegancko i co chwilę zerkał na zegarek,
który wyjmował z kieszonki swojej kamizelki. Jak tylko mnie zobaczył, to
podbiegł do mnie i zapytał:
- Kim jesteś? Co robisz w naszej Krainie Czarów?
- Mam na imię Nikodem i sam nie wiem, jak się tutaj znalazłem –
odpowiedziałem grzecznie. – A ty jak się nazywasz?
- Mnie zwą Białym Królikiem i chętnie oprowadzę cię po naszej krainie.
Musisz tylko wypić sok z tej małej buteleczki – dodał tajemniczo.
Wypiłem wszystko i poczułem, że robię się coraz mniejszy i mniejszy, aż mój
wzrost był taki jak mojego nowego kolegi – Królika, który cały czas patrzył jak
maleję.
- Świetnie. Teraz możemy iść – powiedział zadowolony.
Poprowadził mnie długimi korytarzami. Byłem zdziwiony, kiedy zobaczyłem
małą sadzawkę, obok której były różne zwierzęta. Królik wyjaśnił mi, że woda w
sadzawce, to łzy dziewczynki o imieniu Alicja, a Gołąb, Kaczka, Papużka, Orzeł
i Orlątko, ptak Dodo, Mysz oraz inni zebrani biorą teraz udział w ptasim
wyścigu, który jest po to, aby wszyscy się osuszyli po kąpieli. Byłem ciekawy
kto wygra, ale mój przewodnik poszedł dalej, a ja podążyłem za nim. Wyszliśmy w
końcu z tej norki na świeże powietrze. Biały Królik pokazał mi swój domek,
przedstawił Bisia, który był jaszczurką i Bazylego. Byli to chyba słudzy
Królika, bo zwracali się do niego: ,,jaśnie panie”. Później powędrowaliśmy na
łąkę, bo mój przyjaciel chciał nazbierać poziomek na podwieczorek, na który
mieliśmy pójść do Szaraka Bez Piątej Klepki, Zwariowanego Kapelusznika i Susła.
Gdy Biały Królik zbierał piękne, czerwone poziomki, ja postanowiłem rozejrzeć
się po okolicy. Spotkałem Pana Gąsienicę, który siedział na dość sporym grzybie
i palił fajkę. Namawiał mnie, żebym poczęstował się grzybem, ale wolałem nie
ryzykować, bo wcześniej Gołębica opowiedziała mi co działo się z Alicją, gdy ta
odgryzała kawałki grzyba. Wierzyłem jej, bo miała swoje gniazdo na najwyższym
drzewie w całym lesie i wszystko stamtąd doskonale widziała. Mówiła, jak
dziewczynka skurczyła się tak bardzo, że stuknęła się podbródkiem o kolano lub
jak jej szyja stała się okropnie długa, a reszta ciała pozostała bez zmian.
- Nikodem, gdzie się podziewasz? – usłyszałem nagle wołanie Królika.
Pożegnałem się szybko z Panem Gąsienicą i pobiegłem do mojego kolegi, który
już się niecierpliwił. Ruszyliśmy na umówiony podwieczorek. Atmosfera tam była
bardzo dziwna i wcale mi się nie podobało. Suseł ciągle zasypiał, a Szarak i
Kapelusznik wymyślali jakieś zagadki, które nie miały rozwiązania, częstowali
mnie czymś, czego wcale nie mieli i w ogóle nie byli zbyt mili. Ucieszyłem się,
gdy Biały Królik stwierdził, że musimy się już zbierać. Chciał mi jeszcze
pokazać, jak gra się w krokieta. Partia gry odbywała się u Królowej i Króla
Kier (byli oni kartami do gry i pełnili rolę władców w Krainie Czarów). W
krokieta grało się jeżami, które zastępowały kule, natomiast za kije służyły
żywe flamingi, a bramkami byli żołnierze z orszaku Królowej. Kiedy zobaczyłem
to wszystko, powiedziałem:
- Wybacz mi Biały Króliku, ale wcale nie podoba mi się ta zabawa.
- Dlaczego? Przecież to wspaniała rozrywka! – oburzył się.
- Wszyscy ciągle się kłócą, a wasza monarchini to okrutna kobieta, która
wszystkim chce ścinać głowy! – odparłem.
- Ona tylko tak straszy! Jeśli jednak nie podoba ci się u nas, to wracaj do
swojego świata! – wykrzyczał zdenerwowany.
- Przepraszam, nie chciałem nikogo obrazić. Wasza Kraina Czarów naprawdę
jest niesamowita – stwierdziłem. – Ale masz rację, chciałbym już wrócić do domu
i do swojego wzrostu.
- Rozumiem. Ja też nie lubię, zbyt długo przebywać poza domem – powiedział
udobruchany Królik. – Pomóc w powrocie do domu może ci tylko Kot – Dziwak rodem
z Cheshire, który zaraz powinien się tutaj zjawić.
- Dziękuję. Miło było mi cię poznać. Mam nadzieję, że się jeszcze kiedyś
spotkamy – odpowiedziałem.
- Do zobaczenia Przyjacielu. Nigdy cię nie zapomnę – pożegnał się ze mną
Biały Królik i wrócił do gry w krokieta.
Zostałem sam. Naraz, nie wiadomo skąd, pojawił się Kot – Dziwak i
poczęstował mnie ciasteczkami. Chwilę rozmawialiśmy, a on cały czas się
uśmiechał. Opowiedział mi jeszcze trochę o Krainie Czarów i jej mieszkańcach.
Okazało się, że nie poznałem tylko Żółwiciela i Gryfona oraz nie byłem w domu
księżnej, która podobno jest niezwykle brzydka, a jej dziecko to prosiak. Kot
wytłumaczył mi także, jakimi prawami rządzi się ta przedziwna kraina. Podczas
rozmowy zjadłem ciasteczka i bardzo się ucieszyłem, że stałem się taki duży,
jaki byłem przed przybyciem tutaj. Kot – Dziwak wytłumaczył mi, że to
ciasteczka mają taką czarodziejską moc i zaraz potem zaczął znikać. Na końcu
widoczne były tylko jego wiecznie uśmiechnięte usta, ale i one zniknęły, po
pożegnaniu się ze mną. Zmartwiłem się, bo znowu nie miałem pojęcia jak wrócić
do domu. Z nerwów chyba zasnąłem. Kiedy się obudziłem, leżałem na dywanie obok
swoich zabawek.
Do dnia dzisiejszego nie wiem, czy
naprawdę byłem w Krainie Czarów, czy wszystko tylko mi się przyśniło. Na
pewno nigdy nie zapomnę tego dnia i dzisiaj już wiem co czuła Alicja w Krainie
Czarów.
Nikodem Karla kl. IV a
Punktacja:
Imię i nazwisko
|
Ilość punktów
(książka nr 3 -
maks. 10 p.)
|
Ilość punktów za
wszystkie zadania
|
Paulina Bąk
|
-
|
19
|
Adrianna Białczak
|
10
|
20
|
Nikodem Karla
|
10
|
30
|
Natalia Kulińska
|
10
|
30
|
Jagoda Mleczko
|
10
|
30
|
Lena Mleczko
|
10
|
30
|
Aleksandra Ogórek
|
10
|
28,5
|
Oliwia Pastuszczak
|
-
|
19
|
Janina Przepiórka
|
10
|
30
|
Paulina Pomorska
|
10
|
30
|
Wiktor Stroński
|
10
|
30
|
Marta Więcławek
|
10
|
30
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.