- Cypriano uczęszczał do drugiej klasy liceum im. Heweliusza.
- Był ciężko chory – jest zdaniem fałszywym.
- Brodacz rozpłakał się, gdy Cypriano nastroił gitarę, białego Fendera Staratocastera z czarną rysą, a następnie zagrał na nim kilka akordów, które brzmiały idealnie. Chłopiec wyjaśnił zdziwionemu słuchaczowi, iż do nastrojenia instrumentu użył skali Oktawonu, czyli instrumentu, który jest źródłem symfonii dźwięków i obrazów.
- Matka Cypriano była producentem programów telewizyjnych.
- „Vernus usso” to anagram łacińskich słów VERUS SONUS, co znaczy PRAWDZIWY DŹWIĘK.
- Okładki płyt przedstawiały wieżowiec z przypominającym kotwicę kulistym logo na dachu. W szybach tego wieżowca odbijał się księżyc. Wieżowiec ten należał do sieci budynków korporacji Trans Global Center.
- Oktawon był konstrukcją przypominającą ogromne dzwonki wietrzne, złożoną z mnóstwa różnej długości i grubości rur i rurek. Był on boskim instrumentem odpowiadającym za porządek świata.
- Przyczyną zła w powieści była zmiana w istniejącym porządku świata. Ktoś, kto nie akceptował Kompozytora i jego kreacji, podstępnie zdobył oktawon i wprowadził do niego swoje tony. Wówczas cały istniejący porządek świata uległ zmianie. Był to długi proces w trakcie którego świat stał się jak przepełniony fałszywymi dźwiękami i obrazami. Został opanowany przez zło.
- Przykładowe odpowiedzi:Odpowiedź na pytanie czy słusznie „Stroiciel” otrzymał wyróżnienie Polskiej Sekcji IBBY oraz została wpisana na Listę Skarbów Muzeum Książki Dziecięcej nie jest prosta, ponieważ nie zależy ona od tego, czy książka podobała mi się, czy też nie. Każdy ma inny gust i każdemu z nas może podobać się coś innego. Organizacja International Board Books for Yung People przyznaje nagrody i wyróżnienia związane z promocją literatury dziecięcej dla najbardziej wartościowych książek dla dzieci. Jury ocenia oryginalność fabuły, jaj atrakcyjność dla dzieci, zdolność widzenia świata z dziecięcego punktu widzenia, umiejętność rozbudzania ciekawości czytelników. Moim zdaniem, książka pt. „Stroiciel” zasługuje na otrzymane wyróżnienie. Walka dobra ze złem i pojawienie bohatera walczącego po dobrej stronie, jest częstym tematem literatury dla dzieci, jednak w przypadku tej książki problem został przedstawiony w sposób nowatorski, a zakończenie książki jest dość oryginalne i odważne. Książka trzyma w napięciu i ma się ochotę ją przeczytać. Myślę, że w przyszłości sięgnę po inne książki Tomasza Trojanowskiego.Książka opisuje chłopca niewiele starszego od nas - ucznia II klasy liceum – który gra na gitarze w wyjątkowy sposób. Cyprian – bo tak ma na imię – jest wyjątkowy, przytrafiają mu się też wyjątkowe rzeczy – śni o różnych miejscach. Przez rówieśników uznawany jest za dziwaka, ale czy bycie innym jest złe? Nie sądzę. Niezgadzanie się z przyjętymi zasadami, prowadzi do zmian, a posiadanie własnego zdania oznacza bogactwo wewnętrzne. W przypadku Cypriana były to zmiany wpływające na życie wszystkich ludzi, był on bowiem Stroicielem (chociaż o tym na początku nie wiedział) czyli jedną z nielicznych osób, którym Stwórca powierzył przywrócenie ładu na ziemi. Chłopiec umiał z instrumentów wydobyć ich prawdziwe dźwięki ukryte pomiędzy szumami. Był ostatnim, który potrafił nastroić Oktawon, wyławiając jego prawdziwe dźwięki z morza fałszu. Tylko on może pokonać zło i uratować świat przed ostateczną zagładą.Wszystko co chłopiec przeżywa rozpoczyna się od otrzymania tajemniczej płyty winylowej z napisem Vernus Usso. Napis ten jednak niczego nie oznacza, brak jest też jakichkolwiek informacji o tej płycie w internecie, co oznacza, że płyta taka nigdy nie została wydana, a więc nie powinna istnieć – ale jest. Poszukiwania, dzięki wskazówkom jakie otrzymuje od obcych osób prowadzą do tego, że Cyprian odkrywa prawdę o sobie i o innych osobach rzekomo mu pomagających. Bohater miał bowiem okazję się przekonać, że ci, którzy wydają się być tymi dobrymi, nie zawsze tacy są. Przeciwnie, pod pozorem pomocy, realizują wyłącznie własne, złe cele. Może właśnie dzięki swojej wyjątkowości Cyprian potrafił sprzeciwić się temu złu.Książka pobudza wyobraźnię. Jest przy tym zaskakująca. Nie często zdarza się, aby autor mówiąc o Bogu – Kompozytorze przytoczył jedną z mało popularnych w Polsce teorii o kapitanie statku kosmicznego.„Stroiciel” skłania również do refleksji nad światem. Po przeczytaniu książki przyszło mi również do głowy, że Stroicielem, chociaż nie grającym na Oktawonie, a używającym pióra jest autor książki, bo wymusza na nas spojrzenie w inny sposób na otaczający świat i jego mieszkańców; prowadzi też do zastanowienia się nad tym co zrobić, aby był on lepszy.
Książka "Stroiciel" bardzo mi się spodobała, ale uważam, że wpisanie jej na Listę Skarbów Muzeum Książki Dziecięcej chyba nie do końca jest trafne. Autor stawia bardzo ważne pytania dotyczące świata, który nas otacza. Dokąd zmierza ten rozpędzony świat, czy uda nam się go w końcu zatrzymać i ponownie poukładać na nowo - według nowych, lepszych zasad. Pomysł świetny, koncepcja książki również, ale według mnie autor mógł wprowadzić większą dramaturgię, gwałtowne zwroty akcji, by cała historia trzymała nas w napięciu i zdecydowanie nabrała tempa. Główny bohater - nastolatek, który nie jest przeciętnym młodym człowiekiem, ale outsiderem, chłopakiem, który nie chodzi na imprezy, nie jest trendy, ale żyje według własnych zasad. Ma własny zespół, słucha muzyki niszowej, a także czyta książki kompletnie nie wpisuje się w kanon "dzisiejszego" nastolatka. Autor stawia fundamentalne pytania o wolność, o poczucie bezpieczeństwa, o to jakimi jesteśmy ludźmi w trybikach galopującego świata, o wieczny pęd i myślenie o przyziemnych sprawach. Bardzo spodobał mi się pomysł na tą książkę, że autor postawił czytelnikowi wysoką poprzeczkę, by nie tylko przeczytał "Stroiciela", ale także zastanowił się na jakim jest etapie własnego życia. Tak naprawdę Stroicielem może być każdy z nas, bo sami mamy wielki wpływ na swoje życie i to od nas zależy jakie podejmujemy decyzje.
Koniec książki była dla mnie nieoczywisty, spodziewałam się jakiegoś konkretnego zakończenia, zaskoczenia lub wielkiego "wow". Autor pozostawił czytelnikowi otwartą furtkę, mam takie poczucie niedosytu, że jeszcze coś mogło się wydarzyć, że może powstanie druga część... (może?). Tak czy inaczej polecam przeczytanie tej książki,ponieważ autor jest oszczędny w słowa i emocje, a to powoduje,iż czyta się ją szybko.
(Zofia Jakubiec, kl. VI)
Punktacja:
Imię i nazwisko
|
Ilość punktów
(książka nr 2 -
maks. 15 p.)
|
Ilość punktów za wszystkie zadania
|
Mateusz Białczak
|
-
|
8
|
Agata Bury
|
11
|
21
|
Maciej Bylinko
|
11
|
21
|
Zofia Jakubiec
|
15
|
23
|
Marta Kasperek
|
11
|
11
|
Angelika Kosińska
|
15
|
25
|
Kinga Kwaśny
|
11
|
21
|
Filip Przepiórka
|
11
|
19
|
Anastazja Siuda
|
5
|
13
|
Weronika Markowska
|
13
|
13
|
Agnieszka Mozol
|
10
|
18
|
Natalia Pomorska
|
10
|
18
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.