Międzynarodowa przyjaźń
W czasie wizyty partnerskiej COMENIUS gościłam dwie portugalki - Catarinę
Ferrieire oraz Ines Alexandre Silve. Obie były bardzo miłe, jednak Ines lepiej
mówiła po angielsku. Przyjechały do mnie we wtorek, piętnastego maja, a wyjechały
dwudziestego pierwszego maja. Czas upłynął nam bardzo przyjemnie.
Dziewczyny przyjechały we wtorek przyjechały około dwudziestej, więc po
przyjeździe poszły spać. W środę, czyli szesnastego po śniadaniu, pojechałyśmy
z moją mamą i bratem na Żar, aby wyjechać kolejką i zobaczyć piękną panoramę,
co nam się jednak nie udało, ponieważ była bardzo gęsta mgła. Następnie
pojechaliśmy do Inwałdu, gdzie znajduje się park miniatur. Dziewczynom z
Portugalii bardzo podobały się wszystkie miniaturowe zabytki parku. Ines
najbardziej spodobała się miniaturowa Wenecja, a Catarinie miniaturowe modele
statków znajdujące się na jeziorku. Następnego dnia poszliśmy do szkoły.
Mieliśmy tam wiele ciekawych lekcji, a po nich równie atrakcyjne warsztaty
plastyczne i muzyczne. W szkole malowaliśmy drewniane modele smoków i uczyliśmy
gości tańców poloneza i polki. Potem odbyła się degustacja potraw, po czym moja
mama przyjechała po nas i zaprosiła również Sofię, czyli dziewczynkę, którą
gościła Julia Baran. Pojechaliśmy na Szyndzielnię – naszym celem była kolejka
linowa. Potem wróciliśmy do domu i po godzinie przyszła Julia. Zostały z nami
jeszcze około dwóch godzin. W piątkowe przedpołudnie mieliśmy lekcję i warsztaty
w szkole , a po nich nasze koleżanki poszły zwiedzać miasto. Ja wróciłam do
domu i około siedemnastej pojechałam po nie z mamą. Ines i Catarina były dość
zmęczone, więc pojechaliśmy do domu. Wieczorem na kolację poszliśmy z Julką,
jej rodzicami oraz Sopią. Kolejnego dnia odbył się festyn – zabawa pełna
atrakcji, występów i radości. W niedzielę Ines, Catarina i ja pojechałyśmy wraz
z innym dziećmi goszczącymi i dziećmi z zagranicy do Wieliczki i Krakowa. Po
tej wyprawie wróciliśmy do domu. Następnego dnia nadszedł smutny dzień
pożegnania.
Ostatni dzień był bardzo smutny, ponieważ musieliśmy się rozstać z naszymi
przyjaciółmi z krajów partnerskich. Cała wizyta bardzo nas do siebie zbliżyła i
trudno nam było się ze sobą żegnać. Jednak i tak podczas tego dnia było całkiem
wesoło. Cieszyliśmy się bowiem, że mogliśmy się kiedykolwiek spotkać i
zaprzyjaźnić ze sobą. Żal jednak było się rozstawać z myślą, że może już nigdy
się nie zobaczymy.
Agnieszka Kantyka, kl. V
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.